online: 1
  • Strona główna
  • Zespół
  • Koncerty
  • Dyskografia
  • Galeria
  • Teksty
  • Fan Klub
  • Kontakt

SILENTlive

5 lat od debiutu. Bezbronne dziecko

Światło dzienne ujrzał również singlowy kawałek z 2015 roku pn. "Bezbronne dziecko". Tytuł mówi sam za siebie. Nie dla przemocy w rodzinie! Z ciekawostek warto odnotować, że jest to jedyny do tej pory tekst wykorzystany w twórczości SILENTlive nienapisany przeze mnie, Marcina Klasika lub Buę. Słowa te należą do Justyny Kłos i idealnie oddają klimat muzyczny tego kawałka. Mój pomysł na muzykę do tego utworu dopełnił riff wymyślony przez gitarzystę Piotra Kruka. Krótki, ale mocny w przekazie - singlowy kawałek "Bezbronne dziecko"!

   

Utwór "Bezbronne dziecko" wspólnie z kawałkiem "Dla mas" do tej pory na żywo zagraliśmy 43 razy. Bardzo często zdarzało nam się go zaprezentować na koniec koncertów. Przypominamy więc jak to wyglądało w 2015 roku podczas Dni Wałbrzycha, w 2013 roku w Radiu Sygnały oraz podczas innych występów w latach 2012-2019.

Pozdrawiam
Marcin Świeży
SILENTlive

5 lat od debiutu. Dla mas i Horyzont zdarzeń

Autorem utworu "Dla mas" jest Kamil "Bua" Klajber. Kawałek powstał około 2004 roku i został zarejestrowany na zwykłym "jamniku", a miał roboczy tytuł "Yellow mass". Przez SILENTlive został zaaranżowany i wykonywany na koncertach od 2012 roku. Zarejestrowaliśmy go ostatecznie na debiutanckiej płycie "Treści do Wolności Waszego umysłu". Kamil "Bua" Klajber gościnnie dograł w tym kawałku gitary, w tym mocną, rockową "solówkę". Outro do tego kawałka pn. "Horyzont zdarzeń", to przy okazji wyjście z płyty. Tekstowo, oczywiście ma bardzo mocny przekaz:
"Ty chodź ze mną
My będziemy zmieniać Was
Dekoracje z martwych ciał
Układacie sobie sami
Jesteście jak zaczarowani"

    
I oto tak przeszukując domowe archiwum natrafiłem również na materiał źródłowy, czyli taśmę demo z kawałkiem pn. "Yellow mass" zarejestrowanym na kasecie w garażu w 2004 roku przez Local God. Na podstawie tego utworu dużo, dużo później powstało "Dla mas", wykonywane obecnie przez SILENTlive. Taśma do "Yellow mas" jest mocno demonstracyjna, ale jakieś ogólne motywy pokrywające się z obecnie zarejestrowanym kawałkiem można wyłapać. Faktycznie "Yellow mass" było dobrą, muzyczną inspiracją...
Tutaj w dwóch wykonaniach. Z 2004 roku instrumentalnie dla taśmy demo pn. "Mystic herb" oraz z 2005 roku z wokalem z próby przed koncertem na Juwenaliach.
 



"Dla mas" zagraliśy dla Was już 43 razy na żywo. To drugi wynik z naszej listy "live". Prezentujemy Wam więc kilka wykonań koncertowych z lat 2014 - 2019. Znajdziecie tutaj nawet nagranie akustyczne. Niby ten kawałek od zawsze brzmiał tak samo, a jednak... na żywo za każdym razem inaczej - szczególnie dotyczy to jego zakończenia. Zresztą posłuchajcie i oceńcie sami. Ogólnie to... Bua - wielkie podziękowania i ukłony z pomysł na ten song!



Pozdrowienia
Marcin Świeży
SILENTlive

5 lat od debiutu. Powrót do przyszłości

Teraz prezentujemy Wam także do odsłuchu 10-minutowy kawałek pt. "Powrót do przyszłości" z płyty "Treści do wolności Waszego umysłu".  Na przestrzeni lat powstała również druga 10-minutowa odsłona tej piosenki - jako jego tekstowa i muzyczna kontynuacja - którą zarejestrowaliśmy na krążku pt. "Czarny Żółty Biały". Niewykluczone, że dopełnieniem całości w przyszłości będzie część trzecia. Jest o czym pisać, gdyż tematyka wewnętrznych i zewnętrznych europejskich problemów i sporów poruszana przeze mnie w obu tekstach wciąż jest aktualna, a wręcz i narasta. To dziwne, ale pisząc teksty do obu części tego kawałka czułem się w sumie trochę jakbym grał w filmie "Back to the future" - od czego zresztą pochodzi tytuł tego utworu.

"Powrót do przyszłości" zagraliśmy do tej pory tylko 14 razy. Ostatni raz we wrześniu 2016 roku, ale za każdym razem wykonywany był dokładnie jak w wersji studyjnej. Zresztą oceńcie sami. :)
 

  
Pozdrawiam
Marcin Świeży
SILENTlive
 

5 at od debiutu. Dinozaury

To co stało się miliony lat temu, może wydarzyć się po raz kolejny i tym razem będzie dotyczyć ludzi. Tak w skrócie - metaforycznie. O tym właśnie jest kawałek "Dinozaury" napisany przeze mnie ponad 15 lat temu, gdzieś na przełomie 2004, a 2005 roku. Utwór został zarejestrowany w wersji elektronicznej dla mojego solowego projektu freshmart, ale w pełni wykorzystany dopiero w SILENTlive w 2008 roku. Najpierw powstała wersja akustyczna, a później - przy realizacji materiałów demo w latach 2009-11 - pełna ośmiominutowa wersja. Ostateczną, finalną aranżację, stworzyliśmy dla albumu "Treści do wolności Waszego umysłu" w 2015 roku i od tego czasu wykonujemy ją na koncertach.



Warto odnotować, że kawałek ten został zarejestrowany w 2005 roku dla projektu freshmart. Z oryginalnego wykonania pozostał podstawowy riff, przełożony później z instrumentów klawiszowych na gitarę, a także melodia główna solówki. Zresztą, jeżeli posłuchacie obu nagrań, sami usłyszycie podobieństwa i różnice. 😉



Warto też posłuchać nagrań koncertowych. Jedno pochodzi z 2013 roku z Jeleniej Góry. Wtedy to na żywo wykonywaliśmy ten kawałek w aranżacji stworzonej na wcześniej zarejestrowaną demówkę. Są też i inne materiały live 😉 Przypomnijmy sobie, jak to leciało. 👍
 

 

Utwór "Dinozaury" to ten, do którego zabieraliśmy się kilka razy. Pierwsza wersja nagrana została w domowym studiu w latach 2009-11. Do wykorzystania mieliśmy jedynie zwykłego pc-ta. Za programowanie perkusji, wokale, i część gitar - w tym bas - wziął się wokalista Marcin Klasik. Piotr Kruk dograł część gitar i syntezatorów. Po powrocie do zespołu w 2011 roku niektóre partie basowe dorzucił też Krzysztof Janowski. Ja natomiast zająłem się nagraniem reszty partii syntezatorowych oraz gitarowych, a także programowaniem, miksem i masterem całości materiału.

  

Udostępniamy również ten utwór w wersji ze skrzypcami w aranżacji Natalii Janik.



Pozdrawiam
Marcin Świeży
SILENTlive

5 lat od debiutu. Sprawy osobiste

Idziemy dalej. Kawałkiem nr siedem są "Sprawy osobiste". Tekst do tego utworu napisałem pod koniec 2012 roku. Myślę, że każdy z nas miał w życiu trudne chwile przez właśnie problemy osobiste, z którymi musiał się zmierzyć. Wersja albumowa muzycznie różni się od tej koncertowej, gdyż podstawowy riff zarejestrowany na płycie został na syntezatorze...

  

...a na żywo grany do tej pory był na gitarze, co zobaczyć możecie oglądając występ dla Radia Sygnały z Opola.




Pozdrowienia
Marcin Świeży
SILENTlive

5 lat od debiutu. Gmachy

Kolejny weekend przed nami i szósty w kolejności  kawałek z debiutanckiej płyty „Treści do wolności Waszego umysłu” trafia do odsłuchu. Tym razem pora na utwór „Gmachy”, który napisałem na przełomie 2004, a 2005 roku. Każdy, kto czytał surrealistyczną powieść Franza Kafki pt. „Proces”, a przy okazji ogląda programy informacyjne, w których to najwięcej mówi się o konfliktach - czy to politycznych, zbrojnych, czy społecznych – na swój sposób zinterpretuje tekst do tego utworu.

Muzycznie ten kawałek ma mocny gitarowy riff w momentach instrumentalnych. W zwrotkach natomiast czuć spokój i ciszę przed burzą, co wypełnia melodia na klawiszach. Solówkę w centralnej część kawałka na gitarze zagrał Piotr Kruk. Warto wspomnieć, że przy przygotowywaniu koncertów w 2014 roku opracowaliśmy wstęp pod nazwą (właśnie) „Proces”, który jest muzycznym wprowadzeniem do „Gmachów”. W niej partię solową na gitarze zagrał Marcin Klasik. Na albumie swój riff do "Gmachów" dołożył również Bartosz Miszczyk z m23studio, z którym w 2015 roku przez kilka miesięcy nagrywaliśmy i miksowaliśmy debiutancki krążek.



Pewnie niewielu z Was wie, że utwór „Gmachy” nie powstał jednak specjalnie pod zespół SILENTlive, a został napisany dużo wcześniej dla mojego solowego, elektronicznego projektu freshmart, którego jednak do tej pory (po 15 już latach) nie udało mi się reaktywować. Ostatecznie znalazła się ona w repertuarze SILENTlive - zrealizowana w zupełnie innej formie muzycznej.

 

Utwór Gmachy jest jednym z tych, które najczęściej wykonywaliśmy podczas pełnych koncertów. Kilka razy przed kawałkiem głównym zaprezentowaliśmy również wstęp pn. Proces, a Marcin Klasik śpiewał ze zgromadzoną przed sceną publicznością. Pierwszy raz ten utwór zagraliśmy w kwietniu 2013 roku w Kamiennej Górze, a ostatni raz we wrześniu 2018 roku w Wałbrzychu.

Przypominamy także jeden z pierwszych występów z tym kawałkiem. Dopiero wracając do materiałów archiwalnych, można sobie zdać sprawę, że "Gmachy" graliśmy na początku dużo, dużo wolniej niż teraz. Oto rok 2013. Lipiec. Opole. Na żywo dla Radia Sygnały.

Pozdrowienia
Marcin Świeży
ekipa SL

5 lat od debiutu. Szczeście i I co dalej?

Wielu ludzi, pewnie często, zadaje sobie pytanie czym jest szczęście? Jak w ogóle odnaleźć szczęście? Co lub kto jest potrzebny człowiekowi do szczęścia? No właśnie. Pisząc ten kawałek w roku 2005 ja również o to pytałem, o to trwałe odczucie szczęścia, którego  ludziom - z różnych powodów - na co dzień brakuje.

Wątpliwości, które nasunęły mi się 15 lat temu, do dzisiaj są aktualne, dlatego nie ma co na siłę szukać szczęścia. Warto być  po prostu  na co dzień zadowolonym z życia, nieważne jakie by ono było, a ostatecznie osiągnie się to coś co nazywamy właśnie  szczęściem.

„Proszę, zaprowadź mnie
Proszę, zaprowadź mnie
Do miejsca, gdzie nie można odnaleźć szczęścia "

Muzyczny pomysł na outro utworu pn. "I co dalej?", które jeszcze przed nagraniem płyty grane było na koncertach przed kawałkiem "Szczęście", to drugi na tej płycie instrumentalny pomysł basisty Krzysztofa Janowskiego. Tak więc posłuchajcie sami i poszukajcie własnego  szczęścia.



Utwór "Szczęście" pierwszy raz zaprezentowany został przez nas na żywo w styczniu 2013 roku podczas koncertu w Mieroszowie i od tego momentu był grany bardzo często. Wielokrotnie też przedłużany o śpiew z publicznością. W pewnym momencie jednak zaczęliśmy szukać innej aranżacji dla tego kawałka. Zupełnie odmieniony utwór wykonywaliśmy podczas koncertów akustycznych, by ostatecznie zagrać go z pełnym instrumentarium w trakcie koncertu na Dni Wałbrzycha w maju 2017 roku. I to właśnie wtedy doszedłem do wniosku, że zamiast grać ten kawałek w wersji odmienionej, warto napisać jego drugą część. No więc powstała kontynuacja, którą kilka razy zaprezentowaliśmy podczas występów na żywo w 2018 i 20019 roku, a wcześniej umieściliśmy na drugim albumie pn. „Czarny żółty biały”.

No to posłuchajcie wykonań w różnych aranżacjach pierwszej części szczęścia, z naszych koncertów zagranych na przestrzeni ostatnich kilku lat. Miłych wspominek. 🙂



Przeglądając domowe archiwum wpadłem (oczywiście ponownie!) również na koncert dla Radia Sygnały z Opola z 2013 roku i jedno z pierwszych wykonań utworu "Szczęście", gdzie obecne outro pn. "I co dalej?" grane było przed swoją podstawą.



Pozdrawiam
Marcin Świeży
SILENTlive

5 lat od debiutu. Spacery codzienne

Spacery codzienne to pierwszy w kolejności utwór na albumie, który swoje powstanie - jednak w zupełnie innej formie muzycznej - zawdzięcza istniejącemu w Walimiu na początku XX wieku zespołowi Dziabongi, później przemianowanego na Local God, a ostatecznie na Fotorurę. Oryginalna wersja tego kawałka pod nazwą roboczą "Time for shame, time for pain" napisana została przez Kamila "Buę" Klajbera i znalazła się na taśmie demo Loca God z 2003 roku o enigmatycznym tytule "LU".

Najzabawniejsze w temacie LG i SL jest to, że członkowie SILENTlive (poza oczywiście mną) nigdy wcześniej utworów wykonywanych przez zespół z Walimia nie słyszeli, więc z oryginalnych motywów zaczerpnięte zostały w sumie małe elementy lub tak naprawdę jedynie teksty. W kawałku "Spacery codzienne" mamy pełną muzyczną reinterpretację, w której nie pojawia żaden element pierwowzoru.

„Buę” oczywiście serdecznie pozdrawiam, bo to w sumie dzięki niemu zaczęła się moja prawdziwa - w pewnym sensie - przygoda z muzyką i akurat do tego kawałka (łącznie dwóch) przekazał mi prawa autorskie, gdyż jak dobrze pamiętam rozmowę sprzed dobrych już 10 lat, po wielu latach od powstania tych utworów, nie miały one dla niego już większego znaczenia. Dla mnie tekst „Spacerów codziennych” do dzisiaj jest bardzo prawdziwy i emocjonalny. Warto podkreślić, że to Kamil miał decydujący wpływ na tytuły utworów, które wymyślił za czasów Local God, a zostały przygotowane przez SL, w tym także do tego kawałka.

Co do samego utworu. W naszej interpretacji od strony muzycznej ma on bardzo duży potencjał, ale nie wiedząc dlaczego, nigdy nie był do końca przez zespół SILNETlive doceniany. Warte odnotowania jest to, że w breakach na saksofonie dodatkowe wstawki zagrał Krzysztof Karwowski. A... i co ciekawe? W refrenie (który zaśpiewany w sumie jest tylko raz) na backing wokalu usłyszeć można również moją skromną osobę.



W ogóle to pewnie wielu z Was zastanawia się jak powstają utwory. Otóż bardzo często pierwsze wymyślone dźwięki do danego kawałka z finalną wersją nie mają nic wspólnego. I w tym przypadku pomysł Local God na ten utwór - pod roboczą nazwą "Time for pain, time for shame" - był zupełnie inny, a my tworząc ostatecznie kawałek "Spacery codzienne' wykorzystaliśmy jedynie sam tekst oryginału, nie pozostawiając nawet linii melodycznej wokalu.

Możecie posłuchać małego home tape'a z 2003 roku, zarejestrowanego wtedy jeszcze na zwykłym kaseciaku, i porównać od czego to w ogóle muzycznie się zaczęło oraz jak miał wygladać utwór w wykonaniu Local God. Obok materiał z próby przed występem podczas wałbrzyskich juwenaliów w 2005 roku. Fotka w screenie z tego właśnie koncertu.. 🙂

 

Pozdrawiam
Marcin Świeży
SILENTlive

5 lat od debiutu. Panie ministrze

Tekstu tego utworu nie trzeba chyba tłumaczyć. Kiedy w 2014 roku rozpocząłem nad nim pracę, wiedziałem, że ma mieć uniwersalny charakter. Dosadny przekaz nie miał dotyczyć tylko obecnie rządzących, ale tych wszystkich, którzy na co dzień, tam na Wiejskiej, uprawiają tzw. ministeriadę. Pewnie wielu z Was
zgodzi się z moimi słowami:

"W Państwie prawa
Hipokryzję będzie uprawiał
Siebie będzie tłumaczył
Ciebie będzie pomawiał

W Państwie prawa
W którym to powinien pomagać
Będzie niszczył, ból zadawał
Przyjaciela udawał
W Państwie prawa
Przy dostępie do ciągłych zabaw
Twoje życie będzie sprzedawał
Sobie będzie dogadzał
W państwie prawa
Z miłości do swoich zasad
Ludzi będzie omamiał
Ministeriadę uprawiał."

Od strony muzycznej kawałek składa się z dwóch składowych. Pierwsza rockowa część swoim brzmieniem miała nawiązywać do mocnego przekazu tekstu, druga instrumentalna odsłona - bardziej patetyczna i majestatyczna - dawać nadzieję na lepsze jutro. Solówkę nr jeden zagrał Piotr Kruk. W końcówce natomiast emocje słychać w wysokich dźwiękach gitary Marcina Klasika. 


Utwór Panie ministrze od 2014 rok jest w naszej stałej setliście. Od pewnego czasu gramy go tylko w skróconej rockowej wersji, ale kto powiedział, że kiedyś tam nie usłyszycie pełnego kawałka.
To, tak z domowego archiwum, kilka urywków... 🙂



Pozdrawiam
Marcin Świeży
SILENTlive

5 lat od debiutu. Znieczulenie i Synergia

No i pora na kolejny kawałek. Utwór „Znieczulenie” powstał pod koniec 2004 roku na taśmę demo mojego niedokończonego elektronicznego projektu muzycznego pod nazwą „freshmart”. Był aranżowany również w nieistniejącym zespole KramM2, jednak dopiero po dołączeniu do zespołu SILENTlive perkusisty Tomasza Kulpy w 2012 roku, we wrześniu tegoż roku,  wybrzmiał na żywo w Starych Bogaczowicach - zagrany w zupełnie innym klimacie muzycznym.

Pierwsza silentowa wersja była dużo wolniejsza i oparta na riffie gitarowym. Kiedy w 2014 roku na perkusji zasiadł Roman Lewandowski powstała druga aranżacja tego kawałka – dużo szybsza, a główny riff z gitary przeniesiony został na syntezator. Obecnie – kolejny już raz – aranżacja koncertowa dzięki perkusiście Dariuszowi Starostce została lekko zmieniona, ale to usłyszycie dopiero kiedy zobaczycie nas na żywo.

Tekst opowiada o moich prywatnych perypetiach z czasów studiów. W sumie po dłuższym czasie nie jest on już taki osobisty, a raczej ma uniwersalny charakter. Każdy przecież czasami znajdzie się w „trudnych” relacjach z innymi osobami.

Outro do „Znieczulenia”  pn. „Synergia” to pomysł basisty Krzysztofa Janowskiego. Do uzyskania  satysfakcjonującego efektu  wykorzystał on w tym muzycznym  łączniku efekty gitarowe. Kilka razy motyw ten został nawet odegrany na koncertach. Pierwszy raz 3 maja 2014 roku w Głuszycy podczas majówki. 



No i pora na ciekaostkę. Niektóre utwory zanim uzyskały ostateczne silentowe brzmienie, od strony muzycznej wyglądały zupełnie inaczej. Pierwsza wersja kawałka "Znieczulenie" przygotowana została już w 2005 roku dla elektronicznego (solowego) projektu "freshmart". Niestety wokale do całego albumu "Hipokryzja" nigdy nie zostały dograne. Słychać różnice pomiędzy wersją freshmartową, a silentową...?



Przeglądając domowe archiwum SILENTlive natknąłem się  na koncerty z 2014 roku z Romanem Lewandowskim na perkusji. To był czas kiedy wykorzystywaliśmy elektroniczne drumsy na żywo. Dopiero po włączeniu koncertu z Juwenaliów przypomniałem sobie, że na wstęp do koncertów przygotowałem wtedy beat w formie lekkiego elektronicznego techno. Pamięć jednak zawodna jest. A przecież od tego momentu minęło dopiero ponad 6 lat. Dzisiaj specjalnie dla Was bootlegowe wersje koncertowe utworu "Znieczulenie" z lat 2012 - 2019. Usłyszycie i zobaczycie pierwszą aranżację wykonywaną na koncertach w latach 2012-14, wersję akustyczną oraz reinterpretację, która zapoczątkowana została, kiedy w 2014 roku na perkusji elektronicznej przez moment grał Roman Lewandowski. Tak, tak. Przez 12 lat w zespole niewiele się zmieniło. Jedynie za perkusją zasiadało już 4 bębniarzy koncertowo (plus 2 zaszczyciło nas dodatkowo na próbach). Żeby nie było, od grudnia 2016 roku na stałe gra z nami Dariusz Starostka. 


 

Pozdrowienia
Marcin Świeży
SILENTlive