online: 76
  • Strona główna
  • Zespół
  • Koncerty
  • Dyskografia
  • Galeria
  • Teksty
  • Fan Klub
  • Kontakt

SILENTlive

5 lat od debiutu. Spacery codzienne

Spacery codzienne to pierwszy w kolejności utwór na albumie, który swoje powstanie - jednak w zupełnie innej formie muzycznej - zawdzięcza istniejącemu w Walimiu na początku XX wieku zespołowi Dziabongi, później przemianowanego na Local God, a ostatecznie na Fotorurę. Oryginalna wersja tego kawałka pod nazwą roboczą "Time for shame, time for pain" napisana została przez Kamila "Buę" Klajbera i znalazła się na taśmie demo Loca God z 2003 roku o enigmatycznym tytule "LU".

Najzabawniejsze w temacie LG i SL jest to, że członkowie SILENTlive (poza oczywiście mną) nigdy wcześniej utworów wykonywanych przez zespół z Walimia nie słyszeli, więc z oryginalnych motywów zaczerpnięte zostały w sumie małe elementy lub tak naprawdę jedynie teksty. W kawałku "Spacery codzienne" mamy pełną muzyczną reinterpretację, w której nie pojawia żaden element pierwowzoru.

„Buę” oczywiście serdecznie pozdrawiam, bo to w sumie dzięki niemu zaczęła się moja prawdziwa - w pewnym sensie - przygoda z muzyką i akurat do tego kawałka (łącznie dwóch) przekazał mi prawa autorskie, gdyż jak dobrze pamiętam rozmowę sprzed dobrych już 10 lat, po wielu latach od powstania tych utworów, nie miały one dla niego już większego znaczenia. Dla mnie tekst „Spacerów codziennych” do dzisiaj jest bardzo prawdziwy i emocjonalny. Warto podkreślić, że to Kamil miał decydujący wpływ na tytuły utworów, które wymyślił za czasów Local God, a zostały przygotowane przez SL, w tym także do tego kawałka.

Co do samego utworu. W naszej interpretacji od strony muzycznej ma on bardzo duży potencjał, ale nie wiedząc dlaczego, nigdy nie był do końca przez zespół SILNETlive doceniany. Warte odnotowania jest to, że w breakach na saksofonie dodatkowe wstawki zagrał Krzysztof Karwowski. A... i co ciekawe? W refrenie (który zaśpiewany w sumie jest tylko raz) na backing wokalu usłyszeć można również moją skromną osobę.



W ogóle to pewnie wielu z Was zastanawia się jak powstają utwory. Otóż bardzo często pierwsze wymyślone dźwięki do danego kawałka z finalną wersją nie mają nic wspólnego. I w tym przypadku pomysł Local God na ten utwór - pod roboczą nazwą "Time for pain, time for shame" - był zupełnie inny, a my tworząc ostatecznie kawałek "Spacery codzienne' wykorzystaliśmy jedynie sam tekst oryginału, nie pozostawiając nawet linii melodycznej wokalu.

Możecie posłuchać małego home tape'a z 2003 roku, zarejestrowanego wtedy jeszcze na zwykłym kaseciaku, i porównać od czego to w ogóle muzycznie się zaczęło oraz jak miał wygladać utwór w wykonaniu Local God. Obok materiał z próby przed występem podczas wałbrzyskich juwenaliów w 2005 roku. Fotka w screenie z tego właśnie koncertu.. 🙂

 

Pozdrawiam
Marcin Świeży
SILENTlive

<< Wróć do poprzedniej strony